Aleksander Łukaszenka 8 grudnia 2020 roku podczas wizyty w szpitalu w Stołpcach (obwód miński) przedstawił propozycję przekształcenia Ogólnobiałoruskiego Zgromadzenia Ludowego w organ konstytucyjny. Jego zdaniem, miałby on kontrolować główne kierunki rozwoju Białorusi – przejąłby również część kompetencji prezydenta. Według założeń białoruskich władz do posiedzenia Zgromadzenia dojdzie w końcu stycznia 2021 roku.
Jak podaje białoruska państwowa agencja informacyjna BiełTA, Aleksander Łukaszenka zaproponował wybór delegatów na pięcioletnią kadencję na zasadach dobrowolności. Rola tego organu miałaby ulec znacznemu zwiększeniu. Odpowiadaliby przed nim zarówno liderzy parlamentu, ministrowie i gubernatorzy. To właśnie Ogólnobiałoruskie Zgromadzenie Ludowe miałoby również przejąć część obowiązków prezydenta. Aleksander Łukaszenka jednoznacznie wykluczył możliwość przekazania ich parlamentowi i rządowi.
KOMENTARZ
- Ogólnobiałoruskie Zgromadzenie Ludowe po raz pierwszy zostało powołane przez Aleksandra Łukaszenkę w 1996 roku. Do tej pory odbyło się pięć posiedzeń (1996; 2001; 2006; 2010; 2016). Według oficjalnych zapewnień białoruskich władz biorą w nich udział delegaci z każdego regionu Białorusi – przedstawiciele wszystkich szczebli władzy, biznesu, nauki, kultury itd. Zgodnie z założeniami jest to reprezentacja całego narodu białoruskiego.
- Białoruska opozycja negatywnie odnosi się do funkcjonowania Ogólnobiałoruskiego Zgromadzenia Ludowego. Organ ten jest krytykowany ze względu na jego fasadowy charakter, tj. brak realnej możliwości podejmowania decyzji; niedopuszczanie do głosu przeciwników władzy itd.
- Do tej pory Ogólnobiałoruskie Zgromadzenie Ludowe nie odgrywało ważnej i realnej roli. Było zwoływane zazwyczaj niedługo przed mającymi się odbyć wyborami prezydenckimi (2001; 2006; 2010) i służyły jako element kampanii wyborczej Aleksandra Łukaszenki. Z kolei pierwsze posiedzenie w 1996 roku miało być wyrazem poparcia białoruskiego społeczeństwa dla reform konstytucyjnych.
- Według badań z 2016 roku, przeprowadzonych przez niezależny ośrodek NISEPI (wyniki badań – TUTAJ), prawie połowa respondentów (49,2 proc.) uważała, że posiedzenia Ogólnobiałoruskiego Zgromadzenia Ludowego są „spektaklem, który władza odgrywa przed społeczeństwem”. Z kolei 28 proc. ankietowanych uznało te posiedzenia jako „najwyższą formę demokracji”. W związku z tym już w 2016 roku widać było wyraźny brak zaufania do działalności Zgromadzenia. Białorusini odbierali ten organ jako element propagandy państwa. Dlatego też wydaje się, że białoruskie społeczeństwo może nieprzychylnie odnieść się do propozycji Aleksandra Łukaszenki. Jeśli prawie pięć lat temu Ogólnobiałoruskie Zgromadzenie Ludowe nie cieszyło się uznaniem Białorusinów, to trudno oczekiwać, żeby w bieżącej sytuacji politycznej uległo to diametralnej zmianie.
- Według obecnie obowiązujących przepisów decyzje podczas posiedzeń podejmowane są zwykłą większością głosów. Następnie przyjęta rezolucja trafia do prezydenta lub odpowiednich organów, które podejmują decyzję o jej przyjęciu. Dlatego też w świetle obecnych norm to od prezydenta zależy, czy dane postanowienie Zgromadzenia zostanie przyjęte. Zgodnie z obecnymi przepisami Ogólnobiałoruskie Zgromadzenie Ludowe nie może odrzucić decyzji prezydenta lub odwołać się od niej.
- Jedna z najważniejszych kwestii w kontekście propozycji Aleksandra Łukaszenki dotyczy sposobu wyboru delegatów na Zgromadzenie. Do tej pory białoruska opozycja odnosiła się negatywnie do procesu ich wyłaniania. Wydaje się, że przeprowadzenie „kontrolowanych” wyborów do Ogólnobiałoruskiego Zgromadzenia Ludowego zapewniłoby A. Łukaszence utrzymanie wpływu nad przemianami ustrojowymi w kraju. Ze względu na obecnie obowiązujące przepisy dotyczące podejmowania decyzji zwykłą większością głosów, nawet dopuszczenie jakichś przeciwników obecnej władzy mogłoby nie zachwiać przyjętym wcześniej przez A. Łukaszenkę scenariuszem wydarzeń.
- Obecnie urzędujący prezydent wyraźnie obawia się umożliwienia Białorusinom uczestnictwa w procesie zmian ustrojowych i politycznych. Pełna demokratyzacja tych działań mogłaby zdecydowanie zagrozić jego pozycji. Dlatego nie sięga po możliwość zorganizowania ogólnokrajowego referendum. Wykorzystanie kontrolowanego Ogólnobiałoruskiego Zgromadzenia Ludowego wydaje się być dla Aleksandra Łukaszenki bezpieczniejsze. Ten krok ma pokazywać, że władza jest gotowa do dialogu i pozwala na udział społeczeństwa w podejmowaniu decyzji w sprawie zachodzących zmian.
Autor zdęcia: Gruszecki (na licencji CC BY-SA 3.0)
Udostępnij:
Dodaj komentarz