W imieniu białoruskich władz, podczas V sesji plenarnej szczytu Partnerstwa Wschodniego w Brukseli (24 listopad 2017 r.), głos zabrał minister spraw zagranicznych Władimir Makiej. Poniżej treść jego wystąpienia.
Białoruś potrzebuje silnej Unii Europejskiej, która powinna pozostać jednym z głównych filarów porządku światowego. Dzisiaj globalna rola Unii Europejskiej jest zagrożona. Dlatego też wzywamy UE do utrzymania swojej strategicznej wizji i niezmniejszania zainteresowania Partnerstwem Wschodnim, pomimo Brexitu, sporów wewnętrznych dotyczących migracji i tendencji odśrodkowych w poszczególnych państwach członkowskich UE.
Europa Wschodnia powinna być obszarem pokoju i dobrobytu, a nie strefą buforową. Konieczne jest, aby Partnerstwo Wschodnie sprzyjało zbliżeniu, a nie separacji, i nie dzieliło na grupy państw o różnych poziomach ambicji. Partnerstwo Wschodnie wymaga dużych zasobów i uwagi państw członkowskich UE. W tym sensie PW znajduje się w gorszych warunkach niż Unia na rzecz Regionu Morza Śródziemnego.
Z kolei UE, naszym zdaniem, potrzebuje sąsiadów, którzy są w stanie zapewnić stabilność i dobrobyt, zarówno u siebie w domu, jak i w całym regionie. W warunkach chwiejnej sytuacji regionalnej Białoruś nigdy nie była źródłem niestabilności i zamierza nadal odgrywać tę konstruktywną rolę.
Dla osiągnięcia trwałego pokoju na obszarze Partnerstwa Wschodniego musimy przezwyciężyć antagonizmy między Wschodem i Zachodem. Różne siły polityczne, po obu stronach, aktywnie wykorzystują to w swoich interesach prowokując w społeczeństwach podział i wrogość. Aby odejść od tego wzajemnie wykluczającego się wyboru, państwa powinny mieć możliwość rozwoju stosunków ze wszystkimi swoimi partnerami nie wywołując wrogości żadnego z nich.
Partnerstwo Wschodnie ma szansę realizować tę możliwość. Właśnie tutaj, europejska i euroazjatycka integracja, stykają się każdego dnia. Dzisiaj staliśmy się świadkami zawarcia pierwszej w swoim rodzaju umowy „międzyintegracyjnej” między Armenią, będącej członkiem Euroazjatyckiej Unii Gospodarczej, a Unią Europejską.
Proponujemy przystąpić do zbliżenia europejskiej i euroazjatyckiej integracji i stworzyć warunki dla ich owocnych kontaktów – początkowo na poziomie eksperckim.
Istniejące „reguły gry” nie mogły zapobiec kryzysowi, nadszedł więc czasy pomyśleć o nowym dialogu, nowych środkach budowy zaufania, które uniemożliwiłyby powrót do „zimnej wojny”.
Białoruś z zadowoleniem przyjmuje przesunięcie uwagi Partnerstwa Wschodniego na praktyczne formy współpracy o znaczeniu regionalnym w obszarze transportu i energetyki. Liczymy na wypracowanie i odpowiednie finansowanie projektów infrastrukturalnych, których realizacja przyczyniłaby się do zwiększenia stabilności i dobrobytu ekonomicznego regionu. Jest to szczególnie aktualne z uwagi na połączenia transeuropejskich sieci transportowych (TEN-T – przyp. red.) i projektu „Jeden pas, jedna droga” (reaktywacja Szlaku Jedwabnego – przyp. red.).
Dla Białorusi rynek UE jest niewątpliwie interesujący. Ale i firmy z UE są potencjalnie zainteresowane naszym rynkiem. Odnieślibyśmy korzyść, jeśli opracowalibyśmy, wspólnie z UE, warianty uproszczenia wzajemnego handlu.
Popularyzacja i większa świadomość społeczna projektu Partnerstwa Wschodniego przyniosłaby tylko korzyść. Jednak ta praca powinna być prowadzona w obu kierunkach. Istotnym jest, aby obywatele UE wiedzieli więcej o dziedzictwie kulturowym oraz potencjale gospodarczym i turystycznym krajów partnerskich, a także o ich wkładzie w bezpieczeństwo w Europie. Na przykład, Białoruś dzięki skutecznej kontroli granicznej, blokuje przepływ do UE nielegalnych imigrantów, broni, narkotyków i materiałów radioaktywnych.
W ramach coraz intensywniejszego i zróżnicowanego dwustronnego dialogu omówiliśmy z UE rozszerzenie współpracy handlowo-inwestycyjnej oraz kwestie praw człowieka. Oczywiście, „wzloty” i „upadki” na tej trudnej ścieżce są nieuniknione. Jednak Białoruś stara się, aby nasze stosunki stały się trwałe i stałe. Oczekujemy pomyślnego zakończenia prac z UE nad priorytetami partnerstwa – dwustronnej „mapy drogowej” do 2020 r. Chcielibyśmy również liczyć na rozpoczęcie w przyszłym roku negocjacji w sprawie nowej umowy Białoruś-Unia Europejska.
Być może zabrzmi to niepoprawnie, ale muszę wypowiedzieć się na temat nieuczciwych oskarżeń przeciwko Białorusi. Uważam je za szkodliwe i niszczące atmosferę zaufania między Białorusią a UE, którą staramy się w ostatnich latach utworzyć.
Minister wypowiedział się również na temat ćwiczeń wojskowych „Zapad 2017”
Białoruś wykazała się największą możliwą otwartością i transparentnością w trakcie ich przeprowadzania. Zaprosiliśmy 85 międzynarodowych obserwatorów i przedstawicieli wielu mediów zagranicznych. Zorganizowaliśmy dwa briefingi w siedzibie OBWE i NATO. Ważne jest, że ćwiczenia miały czysto defensywny charakter. Po ich zakończeniu na terytorium Białorusi nie pozostały żadne zagraniczne wojska, ani jeden zagraniczny żołnierz. I, jak wielokrotnie informowaliśmy, żadnych obcych baz wojskowych nie będzie w naszym kraju – w odróżnieniu od niektórych sąsiednich krajów bałtyckich, gdzie jest utworzona zagraniczna infrastruktura wojskowa.
Władimir Makiej odniósł się też do białoruskiej elektrowni atomowej w Ostrowcu.
Kwestia białoruskiej elektrowni atomowej nie powinna być upolityczniona. Powinna być ona omawiana na poziomie eksperckim. Białoruś ściśle współpracuje w tym zakresie z MAEA (Międzynarodowa Agencja Energii Atomowej – przyp. red.) i Komisją Europejską. Dobrowolnie przeprowadziliśmy test wytrzymałościowy elektrowni atomowej i wspólnie z Komisją Europejską zamierzamy przeprowadzić partnerską ocenę ich wyników. Nasz kraj bardziej od innych ucierpiał w wyniku awarii w Czarnobylu. Dlatego jesteśmy zainteresowani, aby wybudowana na naszym terytorium elektrownia atomowa była najbezpieczniejsza. To leży przede wszystkim w naszym narodowym interesie.
Autor zdjęcia: Nina Zambrano Díaz (na licencji: CC BY-SA 2.0)
Udostępnij:
Dodaj komentarz